niedziela, 24 lipca 2011
It is fine to be together: Dobrze być razem, czyli Jarmark Jakubowy w Szczecinie
*)
21-25 lipca 2011 r. trwa w Szczecinie Jarmark Jakubowy.
O to chodziło! Tego Szczecin potrzebował!
Dobrze, że Niebo zlitowało się dziś nad organizatorami
Jarmarku.
Zamiast deszczu - słońce i już na placu
przy szczecińskiej katedrze
zaroiło się od gości jarmarkowych.
Tłum taki, aż miło!
Przedziwny urok mają rozstawione tam kramy,
często-gęsto pięknie stylizowane, prezentujące głównie
polskich rzemieślników.
Jak tu nie postać przy piecu chlebowym, gdzie na łopacie,
tak jak "drzewiej bywało" wyciągana jest z pieca partia
wspaniałych rogali i chleba?!
A góralską gwarą zagadujący baca,
od którego wybornie smakują podpiekane na ruszcie oscypki,
koniecznie z żurawiną?
Smakowite pajdy z domowym smalcem i ogóreczkiem,
naczynia ręcznie zdobione, urocze naszyjniki,
patelnie, co ponoć Chin na oczy nie widziały...
A w tle rycerze "walczący", aż się brzęk niesie,
łuczniczka w średniowiecznej szatce.
Nie samym chlebem żyje człowiek?
Ma się rozumieć, jednocześnie przecież w katedrze
(pod wezwaniem św. Jakuba Ap.) są rekolekcje Jakubowe
i koncerty organowe.
Byłam, widziałam, opisałam...
Aga Pe
*) zdjęcie z Jarmarku znalazłam a stronie:
http://gfx.mmka.pl/newsph/379582/817220.3.jpg
PS. A serce boli, że w Norwegii właśnie miał miejsce z premedytacją zaplanowany mord 93 osób...
I jeszcze dramat chińskiego pociągu, wpierw trafionego przez piorun, potem zderzonego z innym...
Media donoszą o modlitwie Norwegów, i o ofiarnym oddawaniu krwi, dla ofiar katastrofy, przez Chińczyków.
Zło jest straszne, ale na krzywych liniach Pan Bóg prosto pisze... ap
Free Counter
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz