wtorek, 20 września 2011

Pro life? Yes, yes, yes. Tak, tak, tak...



Oj, było dziś, było.
Napotkana pani oznajmiła,
że jest ona za aborcją,
ja do niej, że jestem,
za życiem dziecka.

Życie czy śmierć?
Blaski i cienie macierzyństwa
czy syndrom poaborcyjny?

Na stronie Artura Szymczaka,
jednego z liderów ówczesnego
Centrum Wspierania Rodzicielstwa od Poczęcia
znalazłam zdjęcie z hasłem
jednego z naszych pierwszych
szczecińskich Marszów dla Życia:
"Życiu zawsze tak"

Życiu zawsze tak?
TAK, TAK, TAK...

Aga Pe

*)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz