piątek, 9 września 2011

Contraception: Cream cake everyday?! No, thanks! Codziennie torcik urodzinowy?! Blee...

Uwielbiam tort, zwłaszcza węgierski
z jednej ze szczecińskich cukierenek.
Ale gdyby stale czekał w mej lodowce,
szybko by mi się znudził...

Czemu o torciku?
Bo o antykoncepcji.

Skąd to skojarzenie?
Ano, było to tak.

Miły sklepik z bielizną
na szczecińskim ryneczku
na Pogodnie (uwielbiam ryneczki!).
Zaczęły się babskie pogaduszki,
jak to przy zakupach bywa.
I, od słowa do słowa,
zaczęło się i "o tych" sprawach".

Mocno zrobiło się, gdy jedna z pań rzuciła rozżalona:
"A co to, kobieta, jak auto,
ma być bez przerwy do używania?!"
No właśnie:
"do używania"
"bez przerwy"
"bezpieczny seks..."

Sfera intymna to piękna sprawa.
Nie na darmo Stwórca wymyślił TO,
by małżonkowie okazywali sobie miłość
i budowali tę miłość.
Przecież mogliśmy zostać zaprojektowani
do rozmnażania przez podział, pączkowanie,
czy jak tam jeszcze.
A tu, nie!
Piękna sprawa...

No, ale jak z każdą sprawą, zdarza się,
że jest sprowadzana
do poziomu bardzo takiego sobie.
Używać drugiego człowieka?!
Traktować go jak przedmiot do spełniania
określonych zachcianek?!
Sprowadzać to co piękne, intymne
do kategorii "bezpieczne - niebezpieczne"?!

No, idziemy za ciosem.
A co tu jest niebezpiecznego?
Co jest zagrożeniem?
Dziecko?


Niejedna kobieta czuje w sobie,
nawet jeśli nie umie tego nazwać,
tęsknotę za pięknem, delikatnością,
byciem tuloną,
słowem, by czuć,
że łączy ją z mężem czy narzeczonym,
czuła, serdeczna relacja.

Jakże mizernie dzieje się, gdy spotyka ją,
zamiast tego, postawa roszczeniowa:
"ja chcę, więc ty musisz",
"chcę seksu, nie chcę dzieci",
"masz opory, wypij"
"jesteś płodna, zabezpiecz się"...

Czy kto tego chce, czy nie,
antykoncepcja właśnie wpisuje się w ten schemat:
Zawsze "bezpiecznie", więc zawsze mogę żądać.

A, jeszcze wrócę do torciku!
Statystyki poradniane z USA pokazują wyraźnie:
Wśród osób sięgających po antykoncepcję zazwyczaj
jest znacznie więcej zdrad
(czyżby przesyt torcikiem więc pogoń za szarlotką?!)
oraz aborcji, gdy antykoncepcja "zawiedzie".

Czyli, z owego "bezpiecznego seksu" skutki raczej mizerne...

To co dziś na deser? Garść śliwek węgierek?
Uwielbiam te z ryneczku w Policach...

Aga Pe

św. Joanna Beretta Mola z ukochanym mężem Piotrem

PS. Może wzdychasz:
Ok, ale ideałów nie da się zastosować w życiu...

No, to zajrzyj na stronę:
http://www.duchaniegascie.pl/molla.html
i przypomnij sobie
o Joannie i Piotrze,
bardzo, bardzo zakochanych i szczęśliwych,
którzy tak właśnie żyli...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz