sobota, 26 listopada 2011

Znasz swoje miejsce? Swój port docelowy?

Wiesz, dokąd płyniesz?
Po co żeglujesz?

Jeśli tak, super.
Jeśli nie, może warto na jakieś pół godziny
odpuścić wszystkie pilne sprawy.
Zadumać się.

Po co tu jestem?
Co z tym moim sterem?
Korzystam, czy dryfuję bezładnie?

Tak. Życie to zbyt ważny rejs,
by nie zadumać się nad mapą,
by zaniedbać nawigację.
Bez Nawigatora - ani rusz...

Aga Pe






















Ten cudny żaglowiec płynie na stronie:
http://wiara.pl/files/09/09/12/747179_2183156848b79efe6d4eb_7.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz