sobota, 11 lutego 2012

Kategorycnie zaządzam...

Maluchy są urocze w swej gotowości podporządkowania się
autorytetowi rodzica. Jak w rodzinnej anegdotce, kiedy
to szczerbaty synek z ważną mina oznajmił mamie:
- Kategorycnie zaządzam to, co Tata!
Mama, nie bardzo wiedząc o co chodzi, pyta zaskoczona:
- Ale co?
A mały na to, z rozbrajającą szczerością:
- Jesce nie wiem, jeszcze Tata mi nie powiedział...

Do czasu ta gotowość posłuszeństwa.
Potem przychodzi czas burzy i naporu, szukania swego Ja.
To trudne, ale potrzebne na drodze do samodzielności osądu.

A później? Często, gęsto z perspektywy dorosłości
już w nowym świetle odkrywa się, jak wiele racji i dobrej woli
przejawiała Mama czy Tata.
Że wyostrzone, krytyczne spojrzenie nastolatka
mocno zakłóca odbiór rodzicielskiego przekazu.
Ba, niby to wszystko wiadomo.
Ale wytrwać trudno.
Każdej ze stron.
A zatem?

Cierpliwości naszej powszedniej daj nam dzisiaj...

Aga Pe



Dedal i Ikar, ze strony:


http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Daedalus_und_Ikarus_MK1888.png&filetimestamp=20050514082716

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz