środa, 10 sierpnia 2011
Work and bread for families. Co najważniejsze dla rodzin...
Największe osiągnięcie dla mieszkańca Europy
na nową pięciolatkę:
Doktorat? Nowe auto? Podróż życia?
A gdzieś za tym przysłonięte dziecko,
to już obecne, albo to, na które wciąż
trudno się zdecydować "bo nie stać nas na to,
bo nie mam czasu"...
Ponoć mieszkanki Europy mają statystycznie mniej
dzieci, niż mają ciche pragnienie urodzić.
Tak, przy obecnej inflacji trzeba mieć heroiczną
ufność by "nie spękać' na myśl o kolejnym dziecku,
jak mawia znajoma.
Ale zaraz przypomina też hiszpańskie przysłowie:
"Każde dziecko rodzi się z bochenkiem chleba pod pachą"...
Zresztą, czyż na naszej "zielonej wyspie" grozi komuś głód?
Niestety, tak, jak to wynika z danych GUS-u*)...
Smutne...
Aga Pe
PS. Będę startowała do Sejmu, a
na sztandarze i w sercu noszę hasło wyborcze:
PRACA I CHLEB DLA RODZIN!...
*) patrz dane nt ubóstwa w Polsce w 2010 r. na stronie Głównego Urzędu Statystycznego:
http://www.stat.gov.pl/gus/5840_2913_PLK_HTML.htm
UWAGA - przygnębiające...
Free Counter-
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz