niedziela, 14 sierpnia 2011

Today. Dziś w Moryniu...




*)

Dziś pobłądziłam szukając drogi na cmentarz.
Zapytana o drogę kobieta rusza zaraz ze mną.
Tam leży jej syn, ledwo rok starszy ode mnie...
Opowieść matki drży od łez.
Minęły dwa lata, a jej wciąż tak ciężko.
Strasznie ciężko...

Nasz wspólny różaniec odmawiamy
wpierw przy grobie jej śp. Mariana.
Potem ruszamy na grób mej cioci, s. Klary.
Okazuje się, że pani Maria ją znała i bardzo serdecznie wspomina,
przed laty razem pracowały w Domu Opieki Społecznej.

Dopiero przy grobie siostry Klary - odkrycie;
i ona, i syn pani Marii, zmarli dwa lata temu,
dokładnie tego samego dnia...
Dwie dobre dusze, w tym samym miasteczku, tego samego dnia.
I my dwie, z różnych zakątków Pomorza Zachodniego,
wędrujące w tym samym dniu na ich groby.
I pociecha odnaleziona we wspólnej modlitwie.

Świętych obcowanie? Czemu nie...

Aga Pe
http://pl-pl.facebook.com/agnieszkalucja.przybylska

*) Pani Maria przy grobie s. Klary

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz