poniedziałek, 24 września 2012

O Poznaniu i pasji Leona

Lubię podróże, nawet te osobowym...
Jeśli i ty zbłądzisz na Poznań Główny to możesz
zajrzeć do nowego dworca.
Wypróbuj automatów biletowych
(można płacić kartą), zamiast kolejek w kasach
 starego dworca, skosztuj rogala św. Marcina,
zobacz wystawę fotografii prasowych,
nagrodzonych w tym roku (do 30 IX br.). Mocna.
Zwłaszcza zwycięskie zdjęcie z ekshumacji w Bykowni...

A czekając na swój pociąg może, tak jak ja,
usłyszysz pogawędki studenckiej braci.
Ledwie dziś uszom chciałam wierzyć:
sympatyczny inżynier in spe tłumaczył
koleżance z budownictwa, jak istotny
jest układ żelazo - węgiel*).
Aż mi się ciepło zrobiło!

Wam to nic nie mówi?
Ale mi - tak! Bo tysiąc razy (ciut przesadzam)
w dzieciństwie słyszałam, jak nasz Tata śp. Leon,
hartownik, z pasją opowiadał o tymże układzie.
I jeszcze o tym, jak precyzyjnie na podstawie iskry
ze szlifierki określić, z jaką stalą ma się do czynienia...

Ideę pojmowaliśmy mgliście, ale Taty fascynację wiedzą
pamiętamy do dziś.
Bo pasja to piękna sprawa...

Tata Leon, fragment ślubnego zdjęcia, 1949

*) http://keypi.republika.pl/prace/nom/fe_c.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz