poniedziałek, 5 marca 2012

A wystarczyłby jeden telefon...

Wiek XXI. Piękna sprawa: komórki, internet, telefony stacjonarne, faksy...
Nic, tylko załatwiać załatwiać realne sprawy na wirtualnych ścieżkach!

Sielanka, no nie?
A jednak...

Pani, powiedzmy, Kinga z miejscowości A jedzie z krwotokiem
do szpitala w miejscowości B. Tu w rejestracji kwestionują jej dokumenty
potwierdzające ubezpieczenie: książeczka zdrowia męża,
w której figuruje pani Kinga i potwierdzenia terminowej opłaty aktualnej składki ZUS.
- A skąd mam wiedzieć, że się pani z mężem nie rozwiodła?!
Może książeczka już nieaktualna!

- Proszę zadzwonić i spytać w ZUS-ie, albo sprawdzić w systemie.
- Ja tam dzwonić nie będę a system nie działa. Przywiezie pani papier od nich.
A ja piszę: nieubezpieczona. Nie da pani papieru to trzeba będzie zapłacić za pobyt!

Stres! Taki pobyt od wczoraj do dziś wyszedł strasznie kosztownie: coś koło 960 PLN...

No to dzwoni pacjentka do ZUS-u w miejscowości C: pani miła, gotowa pomóc, papier przygotuje.
A wysłać faksem do szpitala może? Nie może, nie ma prawa.

No to wlecze się świeżo wyleczona nieboga z A do C, by papier pobrać
i wysłać faksem do B.
Nic z tego!  W całym wielkim ZUS-ie nie ma ani jednego miejsca skąd ów faks
można nadać...
Trzeba jeścio raz, noch ein mal grzać tym razem z miejscowości C do B.
Rejestratorka zerknęła na papier, kiwnęła głową. I tyle.

Czas to pieniądz (i zdrowie, i zdrowie).
Benzyna to pieniądz (i skażone środowisko).
A wystarczyłby jeden telefon. Albo choć faks w ZUS-ie...

Ot, co.

Aga Pe


 

Pałeczka okrężnicy (Escherichia coli), z wolnych zasobów Wikipedii, ze strony:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bakterie






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz