Na jednym z forów dotyczących wschodnich kresów
został ostro zganiony formuwicz za wpis
zachęcający do zapoznania się z dramatem
rzezi wołyńskiej.
Sednem szturmu na niego było hasło:
"Prawda jest jak d..., każdy ma swoją".
I przyznam, że uwaga ta trafiła w samo sedno
nurtującego mnie ostatnio problemu relatywizmu.
Rzecz ciekawa ten sam, co twierdzi,
że prawd jest tyle ile osób, traktuje to
jako...prawdę jedyną!
I weź mu wytłumacz, że może być inaczej...
Ok, warto się wzbraniać przed czyjąś racją
gdy ktoś wciska nam treści z niegodziwą
intencją. Gdy chce nami manipulować,
wpuścić w przysłowiowe maliny.
Gorzej, jeśli jest to bariera komunikacyjna,
z powodu której jesteśmy nieprzemakalni
dla zacnych treści, gdy dobre idee
nie mają do nas dostępu.
A gdy ktoś młodziutki, wręcz dziecko
ma wbite do głowy owo "każdy ma swoją prawdę"?!
Jak pokierować nim zdołają rodzice, wychowawcy?
Uczeń A twierdzi, że 2+2 = 5,
uczeń B upiera się, że 2+2 = 3
Nauczyciel obstaje, że wynik to 4.
Każdy ma swoją rację?
Aga Pe
PS. A na owym opisanym wyżej forum,
niejaki "Anonim" stanął mężnie do dysputy
z amatorem teorii o względności prawdy.
I nie przegrał...
Edwin Booth jako Hamlet, około 1870 r.
na zdjęciu zaczerpniętym ze strony;
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Edwin_Booth_Hamlet_1870.jpg
został ostro zganiony formuwicz za wpis
zachęcający do zapoznania się z dramatem
rzezi wołyńskiej.
Sednem szturmu na niego było hasło:
"Prawda jest jak d..., każdy ma swoją".
I przyznam, że uwaga ta trafiła w samo sedno
nurtującego mnie ostatnio problemu relatywizmu.
Rzecz ciekawa ten sam, co twierdzi,
że prawd jest tyle ile osób, traktuje to
jako...prawdę jedyną!
I weź mu wytłumacz, że może być inaczej...
Ok, warto się wzbraniać przed czyjąś racją
gdy ktoś wciska nam treści z niegodziwą
intencją. Gdy chce nami manipulować,
wpuścić w przysłowiowe maliny.
Gorzej, jeśli jest to bariera komunikacyjna,
z powodu której jesteśmy nieprzemakalni
dla zacnych treści, gdy dobre idee
nie mają do nas dostępu.
A gdy ktoś młodziutki, wręcz dziecko
ma wbite do głowy owo "każdy ma swoją prawdę"?!
Jak pokierować nim zdołają rodzice, wychowawcy?
Uczeń A twierdzi, że 2+2 = 5,
uczeń B upiera się, że 2+2 = 3
Nauczyciel obstaje, że wynik to 4.
Każdy ma swoją rację?
Aga Pe
PS. A na owym opisanym wyżej forum,
niejaki "Anonim" stanął mężnie do dysputy
z amatorem teorii o względności prawdy.
I nie przegrał...
Edwin Booth jako Hamlet, około 1870 r.
na zdjęciu zaczerpniętym ze strony;
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Edwin_Booth_Hamlet_1870.jpg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz