środa, 10 października 2012

Mrówka nadodpowiedzialna, czyli jak to z plecakiem było

Z podziękowaniem Kasi, Asi
i wszystkim dobrym Leśnikom


Pewna zacna mała mrówka
podziwiała sosnę:
- Jaka piękna i wyniosła!
Dobrze, że tu rośnie.


Przyszedł wicher
złamał sosnę,
powalił na ziemię.

Mrówka w szloch,
gdy zobaczyła
co się z sosną stało:

- To jest przecież
moja wina!
Strzegłam jej
zbyt mało...


I rozpacza,
plecak winy
na grzbieciku,
targa.


Ni uśmiechu,
ni spokoju,
słaba, blada,
marna...


Gdy to ujrzał dobry Leśnik
złapał się za głowę:
- Ej, mróweczko, nie rozpaczaj,
spójrz, tu drzewko nowe!

Już kiełkuje mała sosna
obok powalonej.
Nowe życie, nowe drzewo
i nadzieje nowe.

Zdejmij plecak, porzuć smutek,
zobacz słońce złote.
Nie udręczaj się, Maleńka,
Zrozumiesz to potem.

No, i patrzcie!
Nasza mrówka jakby odmieniona
pusty plecak, lekkie serce
skrzydła na ramionkach...


Z pozdrowieniami dla wszystkich,
co plecak zbyt wielki targają...

Agnieszka Gróbarczyk - Przybylska, 10 października 2012 r.


Siewka sosny ze strony:

http://www.wlin.pl/assets/56/sosna%20zwyczajna%20-%20siewka_normal.jpg




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz