Znasz hasło
"duchowa adopcja dziecka poczętego"?
Pewnie tak.
A
gdyby tak, zamiast czy oprócz dzidziusia poczętego,
wziąć na
modlitewny hol jakiegoś "starego konia"?!
Ktoś Cię
"wkurza na maksa"?
Bulwersujesz się zagraniami
jakiegoś VIP-a?
Trzęsie Cię, na myśl że jakiś Ktoś robi
taaakie rzeczy?!
No, to do roboty:
Modlitewna Adopcja
Polityka? Czemu nie!
Nie masz czasu?
Nie szkodzi...
Zamiast
maratonu modlitewnego można robić sprint,
krótki akt
strzelisty: Choćby: Jezu, ratuj mojego NN
i jakieś małe
umartwienie, np. jedną kawę mniej.
I do przodu!
fot. pixabay.com